Z PRASY:


Jeśli mówi się, że Wratislavia Cantans to impreza Andrzeja Markowskiego, to Dni Muzyki Starych Mistrzów należą do Marka Dyżewskiego. Oto inicjator i główny realizator imprezy. Motor wszelkich działań Pro Musica, okaz najprawdziwszego humanisty roztaczającego wokół entuzjazm dla sztuk wszelkich.


Ewa Kofin: Dni Muzyki Starych Mistrzów.
Słowo Polskie.
O piątej edycji festiwalu



Muzyka stanowiła w sumie przykry kontrast w zestawieniu z pięknym słowem wstępnym wygłoszonym przez Marka Dyżewskiego z Wrocławia. Mówił on o symbolice muzycznej chorału gregoriańskiego, o owej niezwykłej korespondencji między treścią słów a linią czy rysunkiem melodii, między ideą a formą – w tym upatrując estetyczną wartość średniowiecznego śpiewu liturgicznego.


Leszek Polony: Idee i piękno.
Gazeta Krakowska.
O eseju na koncercie monodii gregoriańskiej w Galerii „Krzysztofory”



Niezawodnym przewodnikiem po sztuce tych czasów jest (..) Marek Dyżewski, który prowadzi te koncerty. Głęboka erudycja i rzadki dziś dar pięknej polszczyzny nadają jego krótkim wystąpieniom charakter mini esejów gotowych niemal do druku. Tym razem tematem koncertu była sztuka włoskiego „Trecenta” (...) Sztuka włoska owego wieku miała trzy wybitne postaci: w poezji – Dantego, w muzyce – Francesca Landiniego, w malarstwie – Giotta. Właśnie dziełu tego ostatniego artysty, najbardziej w tym gronie awangardowego, wybiegającego w przyszłość, poświęcił Dyżewski swój piękny esej.


Leszek Polony: Od średniowiecza do współczesności.
Gazeta Krakowska
O eseju na koncercie muzyki Trecenta w Galerii „Krzysztofory”



Marek Dyżewski w swoim słowie wstępnym mówił bardzo ciekawie o tym, jak myśl filozoficzna tych czasów przejawiała się w sztuce – wskazując na pasjonujące analogie między scholastycznym
rozumowaniem a gotycką architekturą czy ideą muzycznej formy. Konstrukcja ówczesnych budowli architektonicznych zdaje się odzwierciedlać układ traktatu naukowego. Muzyka jest w swej najgłębszej istocie produktem intelektu.


Leszek Polony: Myśl i muzyka
Gazeta Krakowska
O eseju na koncercie polifonii gotyckiej w Galerii „Krzysztofory”



Z erudycją i w pięknej formie literackiej o scholastycznym sposobie myślenia i związkach muzyki
z filozofią średniowiecza mówił Marek Dyżewski


Jacek Berwaldt: W Krzysztoforach, Filharmonii i Sukiennicach
Dziennik Polski / Kraków
O eseju na koncercie polifonii gotyckiej w Galerii „Krzysztofory”



Odpowiednio atrakcyjnej oprawy przydawał również program Festiwalu (pod redakcją Marka Dyżewskiego) – pod względem edytorskim najpiękniejszy chyba, najbardziej doskonały z dotychczasowych. Niektóre komentarze Dyżewskiego ( o psalmach – do utworu Góreckiego; o Janie Złotoustym) to istne małe arcydzieła: stylu, języka, formy, zwięzłości informacji, celności określeń.


Bohdan Pociej: X Wriatislavia Cantans
Ruch Muzyczny



Trzeba jeszcze dodać, że wszystkie koncerty tegorocznego festiwalu prowadził Marek Dyżewski, czyniąc to z olbrzymią erudycją, obejmującą nie tylko muzykę, ale i inne dziedziny sztuki i kultury europejskiej, czym rozbudził prawdziwe zainteresowanie słuchaczy.


Hanna Pisarenko: Dziesiąty festiwal w Starym Sączu
Ruch Muzyczny
O esejach wprowadzających na Festiwalu Muzyki Dawnej w Starym Sączu



Nie sposób jednym zdaniem skwitować wspaniałego wykładu inauguracyjnego „Trudna sztuka uczenia sztuki” Marka Dyżewskiego, erudyty, historyka sztuki, znanego i cenionego animatora życia muzycznego.
Nigdy jeszcze po wykładzie nie słyszałem tak długich i serdecznych oklasków. Brawa bili studenci i ich nauczyciele, bo też problemy i relacje między tymi dwiema grupami były główną osnową wykładu.


Tadeusz Burzyński: Trudna sztuka uczenia sztuki
Gazeta Robotnicza / Wrocław
O wykładzie inauguracyjnym w Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych we Wrocławiu



A wszystko to kontrapunktowane fascynującym esejem mówionym Marka Dyżewskiego, który tym razem nie komentował, nie objaśniał poszczególnych utworów czy kompozytorów, ale – skoncentrowany bardziej na wybranym problemie generalnym – wprowadzał w aurę artystyczno-intelektualną koncertu, kreślił tło kultury duchowej.


Bohdan Pociej: Stary Sącz i sprawy muzyki dawnej.
Ruch Muzyczny
O esejach wprowadzających na Festiwalu Muzyki Dawnej w Starym Sączu



Uważny słuchacz II Kursu Interpretacji Muzyki Dawnej w Wilanowie spostrzeże, że podejmuję tutaj wątek wykładu Marka Dyżewskiego trudna sztuka uczenia Sztuki. Otwierał on kurs, który, jak mniemam, nie był tylko zwykłym kursem letnim, bo takich na świecie wiele, lecz czymś znacznie więcej: niezwykłym świętem muzyki zwanej umownie i niezbyt trafnie „dawną”, fascynującą przygodą w jej odkrywaniu i przywoływaniu.
Dyżewski dokonał czegoś w rodzaju intelektualnego zwieńczenia, wyznaczał górny pułap myśli o sztuce. Miałem szczęście słuchać trzech jego wykładów: oprócz wspomnianego, także Improwizować – odkrywać – tworzyć oraz Dzieło muzyki w dziele architektury. To mniej niż połowa tego, o czym mówił w Wilanowie: było jeszcze o śpiewach średniowiecznych pielgrzymów, o śpiewie jako rodzaju języka, o „światłach średniowiecza w kulturze naszego wieku”. Prócz tego codziennie prowadził wieczorne „rozważania po koncercie”.
Tematyka wykładów – bardzo rozległa, zakres – szeroki. Problematyka fundamentalna, tycząca miejsca muzyki w najszerszym kontekście europejskiej kultury. NA równi z problematyką wykładu fascynował mnie sposób jego prowadzenia, kunszt kompozycji opartej na spokojnej narracji, prowadzonej swobodnie, z licznymi dygresjami, poruszanie się w obszarach dyscyplin, które kojarzył w sposób naturalny, niewymuszony. Zjawiska sztuki i myśli dawnych wieków okazywał się równie żywe, jak nam współczesne. Rozległa erudycja nie narzucała się słuchaczom, nigdy nie obciążała wykładu. Jedną tylko godzinę Dyżewski potrafił nasycić treścią bogatą i wieloraką.


Bohdan Pociej: Sztuka interpretacji
Ruch Muzyczny
O cyklu wykładów w ramach Akademii Muzyki Dawnej w Wilanowie



Władający mistrzowskO słowem Marek Dyżewski – gospodarz tegorocznego wieczornego spotkania – przygotował interesujący komentarz i rozważania dotyczące dwóch geniuszy polskiego romantyzmu:
Chopina i Mickiewicza. Zaproponował między innymi, by odczytywać słynny fragment „Pana Tadeusza”, przedstawiający występ cymbalisty Jankiela, jako w rzeczywistości opis improwizacji Fryderyka Chopina.
Marek Dyżewski zwrócił też uwagę na istotę aktu improwizacji w sztuce, bo przecież obaj, i Mickiewicz, i Chopin, byli niedościgłymi wirtuozami improwizacji – nawzajem się inspirującymi.
Głębię rozważań Dyżewskiego wzmacniała muzyka w wykonaniu kilku uczestników tegorocznego festiwalu.


Witold Kozakowski: Nokturn Chopina i Mickiewicza
Gazeta Wrocławska
O eseju na Międzynarodowym Festiwalu Chopinowskim w Dusznikach



Dni rozpoczęły się arcyciekawym wykładem Marka Dyżewskiego o Bachowskich Wariacjach Godlbergowskich, w których kompozytor zawarł całokształt problematyki sztuki klawesynowej epoki, podsumowanie swoich poszukiwań o osiągnięć na tym polu, zarówno jako kompozytora, jak genialnego wykonawcy.


Anna Woźniakowska: Dni Bachowskie w Krakowie
Ruch Muzyczny
O wykładzie inaugurującym Dni Bachowskie w Krakowie



Nie dotyczy to – uwaga, uwaga! – komentatorów Programu 2 Polskiego Radia, wspaniałego teamu
w składzie: Małgorzata Pęcińska, Marek Dyżewski i Kacper Miklaszewski. Ech, chciałbym ja tak pisać, jak oni mówią na żywo do mikrofonu! Nie słyszałem wszystkich komentarzy, ale podczas 4-godzinnej audycji podsumowującej Konkurs tkwiłem przy odbiorniku murem. I choć z niektórymi ocenami nie do końca mógłbym się zgodzić, nie przesłania mi to wrażenia, że miałem do czynienia z wielkim osiągnięciem krytyki muzycznej. Oświadczam przy okazji, że żadna z wymienionych osób nie należy do grona moich przyjaciół czy znajomych (...).
Dlatego mogę z otwartym czołem napisać: ten zespół wart jest prestiżowej, ogólnopolskiej nagrody, co niniejszym postuluję (...).
Niewielu jest dziś krytyków sztuki wykonawczej, którzy by dysponowali takim bogactwem narzędzi oceny i tak doskonale potrafiliby tę ocenę umotywować. Mało kto dysponuje tak twardymi, rzecz można spiżowymi, kryteriami, a przy tym ma w sobie taki zasób kultury i tolerancji wobec cudzego „ja”. Rzadko się zdarza tak szczęśliwe połączenie mistrzowskiej roboty radiowej, kompetencji, znajomości przedmiotu, erudycji i kultury słowa. Rzadko zdarza się zespół, który by tak wspaniale się uzupełniał. Na jednym biegunie płonący świętym ogniem Marek Dyżewski, na drugim racjonalny i zdystansowany Kacper Miklaszewski, obok nich świetna moderatorka dyskursu, uzupełniająca go raz po raz celnym kontrapunktem Małgorzata Pęcińska. Nie przeszkadzał mi wcale subiektywizm ocen tych trojga: bez subiektywizmu krytyka zaangażowana i w ogóle krytyka warta tego miana nie jest możliwa. Nie odstraszał mnie fakt, że nie zawsze byłem tego samego co oni zdania; zresztą często dawałem się w końcu przekonać. I dziś nie wiem, czy większą czuję ulgę, że zmagania konkursowe już się zakończyły, czy żal, że nieprędko usłyszę znowu głos Pęcińskiej: „tu Studio Konkursowe Programu Drugiego Polskiego Radia”.


Jan Żak: Po Konkursie: Pamfleciki i panegiryk
Ruch Muzyczny, 27. 11.2005
O komentowaniu Międzynarodowego Konkursu Chopinowskiego
na antenie II Programu PR



Jest wszak w tej chopinowsko-konkursowej sprawie obecny na antenie Programu II PR wyśmienity umysł krytyczno-analityczny Marka Dyżewskiego – wybitnej osobowości, która rozległością swej erudycji potrafi zachwycić zarówno „niszowego” konesera wiedzy wyrafinowanej, jak i jej sposobem przedstawienia zaintrygować rozbudzonego intelektualnie i wrażliwego artystycznie laika.


Andrzej Chłopecki, Chopin skanalizowany,
Gazeta Wyborcza, 15-16.10. 2005
O komentowaniu Międzynarodowego Konkursu Chopinowskiego
na antenie II Programu PR